Autor |
Wiadomość |
maciek0 |
Wysłany: Nie 16:53, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
super niezłe masz talent musisz wystąpić w mam talent ! Heh super normalnie bardzo fajnie się czytało a ja mam takie
szedł sobie chłopak przez las aż nagle zobaczył dzika wiał co sił aż się pod knoł o kamień i nagle zobaczył w tym dziku znajomego rudo bardzo się ucieszył poszli do świata magii tam były syrenki smoki ale przyjazne a ich panem był mały chłopczyk który nazywał się bestia nie wiedziałem czemu nazywał sie włąsnie tak spytałem rudo dlaczego tak a on odpowiedział mi że co noc ten chłopak zamienia sie w bestie i tylko jeden eliksir mógł go odczarować spytałem się jaki rudo odpowiedział mi kwiaty curgi zmieszać z zwykłą wodą wiec pomyślałem że sprubuje znaleść ten kwiat wiec wyruszyłem w droge szłem przez las góry i rzeki az nagle ujrzałem ten kwiat, szybko pobiegłem do niego az nagle złapało mnie dwóch bandytów wsadzili mnie na samochód i pojechali do królowej ciemności i zobaczyłem ją była cała czarna tylko głowa biała aż wpadło żołnierzy i zabiło wiedźmie a dzieciak został w świecie magii
no i co podoba się? |
|
|
Fasolka |
Wysłany: Wto 18:25, 16 Sty 2007 Temat postu: |
|
oto legenda o Zawierciu (tam mieszkam), którą miałam wymyślić na historię:
Legenda o pięknej Oliwii i walecznym Henryku
Dawno, dawno temu, kiedy Zawiercie było jeszcze malutką osadą, przyjechał do niego młody i piękny szlachcic Henryk Kamieński.
Wybudował pałacyk, w którym zamieszkał – nie przetrwał on do dziś, ponieważ został zburzony.
Henryk spotkał piękną Oliwię i zakochał się w niej od pierwszego spojrzenia. Niestety rodzice Oliwi nie zgadzali się na ślub córki z Henrykiem, ponieważ mieli już dla niej upatrzonego kandydata o wiele bogatszego od Henryka – Fryderyka von Knott’a. Tu trzeba dodać, że rodzice Oliwi byli bardzo chytrzy na pieniądze.
Zakochani bardzo się zmartwili, a Oliwia nie chciała wyjść za mąż za Fryderyka. Mieszkał on na zamku w Podzamczu. Henryk postanowił, że będzie walczył o ukochaną i wyzwał Fryderyka na pojedynek. Jak postanowił tak zrobił.
Pojechał do zamku, zobaczył Fryderyka, który czekał na niego przed bramą zamkową. Henryk dojechał do niego na koniu, zsiadł i zaczęła się walka. Fryderyk jednak nie walczył uczciwie. Kiedy Henryk powalił go na ziemię – ten próbował sypnąć mu piaskiem w oczy. Na szczęście Henryk zdążył się uchylić i pierwszy zadał cios przeciwnikowi. Cios okazał się śmiertelny i w ten sposób udało mu się przezwyciężyć Fryderyka.
Po powrocie do Zawiercia pojechał do Oliwi i zastał ją płaczącą. Oliwia myślała, że Henryk już nie wróci. Lecz kiedy tylko on powiedział jej co zrobił od razu rzuciła mu się na szyję.
Kilka miesięcy później wzięli ślub, a po roku urodziła im się córka i syn, którym nadali imiona: Olimpia i Horacy.
Po kilku latach Zawiercie stało się miastem, natomiast w ruinach zamku w Podzamczu o 12 w nocy pojawia się Fryderyk na koniu z szablą uniesioną do góry, jakby chciał walczyć dalej.
Od tej pory Henryk i jego rodzina żyli długo i szczęśliwie.
Koniec.
No a to opowiadanie na Polaka:
Pogromczynie duchów
Pewnego słonecznego dnia wybrałam się z koleżanką Malwą na wyprawę do tajemniczego zamku.
Słyszałam, że tam straszy.
Zabrałyśmy latarki, coś do jedzenia i poszłyśmy.
Gdy dotarłyśmy do zamku okazało się, że tam wcale nie świeci słońce. A wtedy było bardzo gorąco.
Zapukałam do drzwi (tak z przyzwyczajenia), a one otworzyły się same. Weszłyśmy. Wszędzie było okropnie dużo pajęczyn i pająków, a ja się ich strasznie boję. Były tam też zbroje rycerzy i czułam się jak w opuszczonym muzeum.
Nagle zza rogu usłyszałam czyjś śmiech. Obróciłam się, ale nie zobaczyłam nikogo. Zadałam Malwie pytanie:
- Czyj to śmiech?
Ona nic nie słyszała, a śmiech powtórzył się znowu. Teraz obie usłyszałyśmy. Naraz ze ściany wysunął się duch księżniczki. Przestraszyłyśmy się tak, że w pierwszym momencie prawie zemdlałam.
Księżniczka-duch powiedziała, żebyśmy się jej nie bały, bo ona nam nic nie zrobi. Śmiał się natomiast jej zły brat, który został zabity za przestępstwo jakie popełnił. Kiedy Eliza (tak miała na imię księżniczka) nam to powiedziała ze ściany „wypłynął” drugi duch. W sercu miał szablę, którą został zabity. Domyśliłyśmy się więc, że to brat Elizy.
Znowu zaczął się potwornie śmiać, a my znowu się przestraszyłyśmy.
Aż tu nagle ze ściany wyleciał duch ubrany w czarne ubranie i na czarnym koniu.
Chwycił nas i porwał. Leciałyśmy z nim i w końcu zrzucił nas z konia i wylądowałyśmy w lochu.
Było tam tak strasznie, że nawet szczury, które tam były pochowały się do swoich norek.
Nie mogłyśmy stamtąd wyjść, ale na szczęście z pomocą przyszła nam Eliza. Niestety, kiedy przyszła powiedziała, że nie ma klucza i, że nie może nam pomóc.
Uwolniłyśmy bowiem starą klątwę, która głosi, że kiedy ktoś wejdzie do nawiedzonego zamku i zobaczy lub usłyszy któregoś z duchów uwalnia je z zamku, co powoduje zamęt wśród mieszkańców miasta. Nie mogłyśmy nic zrobić, bo nie miałyśmy jak wyjść.
Nagle wpadłam na pomysł. We włosach miałam wsuwkę. Wypięłam ją i włożyłam do dziurki od klucza. Przekręciłam i udało mi się otworzyć drzwi. Szybko wybiegłyśmy, ale tego co zobaczyłyśmy nie da się opisać. Miastem zawładnęły duchy – były dosłownie wszędzie i straszyły wszystkich ludzi. Szybko razem z Malwą zaczęłyśmy myśleć jak odesłać te duchy z powrotem.
Wtem Malwa wpadła na pomysł, żeby wciągnąć je do odkurzacza lub czegoś podobnego.
Szybko pobiegłyśmy do domu po odkurzacze. Kiedy przyszłyśmy nie miałyśmy jak ich podłączyć.
Na szczęście znalazłam kontakt. Włączyłyśmy odkurzacze i zaczęłyśmy je wciągać.
Po skończonej pracy zaniosłyśmy odkurzacze z zawartością do zamku i tam „wydmuchałyśmy” duchy.
Klątwa prysła i duchy wróciły do domu. My również.
To była wspaniała przygoda.
KONIEC
I co fajne?? |
|
|
Fasolka |
Wysłany: Nie 10:06, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
0statnio napisałam wiersz dla mojej pani Od angielskiego
A oto on:
Język angielski bardzo lubimy,
I klasówki z niego też.
Nasza Pani bardzo miła,
prawie nigdy nie denerwuje się.
Kiedy któraś coś zapomni wtedy np. wstawi,
Choć nie zawsze jest spokojnie
I czasem śpiewamy
Pani zawsze śpiewa razem z nami.
Pani nasza Cios się nazywa
Ale nigdy nie jest niemiła.
Zawsze pomoże, pocieszy, wytłumaczy
I dlatego tak ją lubimy!! |
|
|
Rybcia |
Wysłany: Śro 13:51, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
natalcia napisał: | Hę, hę...
Ja oczywiście, nic nie piszę, też wolę czytać, ale nie chciałam o tym. Oto moja twórczość:
www.awatary.blog.onet.pl
jak wam się podobają? |
Ja uwielbiam ten blog za jego śliczne avatary. |
|
|
natalcia |
Wysłany: Wto 21:44, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
Hę, hę...
Ja oczywiście, nic nie piszę, też wolę czytać, ale nie chciałam o tym. Oto moja twórczość:
www.awatary.blog.onet.pl
jak wam się podobają? |
|
|
Fasolka |
Wysłany: Wto 17:37, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
Jak byłam w chyba 2 klasie to zaczęłam pisać książkę o nowych przygodach Kubusia Puchatka.Za bardzo nie chciało mi się pisać.
Moja koleżanka napisała już kilka książek, ale ja wole czytać niż pisać. |
|
|
Rybcia |
Wysłany: Wto 10:24, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
Ja pamiętam, że kiedyś chciałam napisać książkę... |
|
|
Fasolka |
Wysłany: Nie 16:03, 22 Sty 2006 Temat postu: |
|
ostatnio zaczęłam pisać opowiadanie. jeszcze nie skończyłam, ale jak skończe to na pewno je tu umieszcze. Moge tu umieścić tekst jedne z piosenek, które śpiewamy w moim zespole, chcecie? |
|
|
Fasolka |
Wysłany: Nie 16:02, 22 Sty 2006 Temat postu: |
|
oto jeszcze jedem wiersz:
Mama
Każda mama jest kochana
I bardzo lubiana.
Każdy lubi swoją mamę,
chociaż czasem trochę kłamię,
zawsze wybaczy, przeprosi,
pocieszy
MOJA NAJUKOCHAŃSZA MAMA!!! |
|
|
Fasolka |
Wysłany: Nie 16:00, 22 Sty 2006 Temat postu: |
|
zawstydzasz mnie , ale dzięki. |
|
|
Rybcia |
Wysłany: Sob 17:27, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
ale fajoskie! Nie no COOL |
|
|
Fasolka |
Wysłany: Sob 15:27, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
napisałam kilka wierszy, a nawet założyłam z koleżankami zespół.
oto kilka wierszy:
Książki
Każdy z nas czyta książki,
niektórym czyta mama,
a innym znowu tata.
Czytamy książki cienkie,
Czytamy książki grube,
Czytamy przygodowe
I histeryczne też..
Czytajcie książki drodzy moi ,
by mądrym być jak nikt na świecie.
Te mądre książki,
Wesołe książki,
Czytajcie jakby nie było nic piękniejszego na świecie.
Pytanie do dzieci.
Bawimy się nimi co dzień,
są z plastiku, metalu i drewna.
Czy już wiecie o co chodzi?
Tak, chodzi o zabawki.
Gdy przychodzi zły humorek
Hani, Wojtka czy też Ani,
czy we wtorek czy w środę,
zawsze przyjdą w podwieczorek. |
|
|
Rybcia |
Wysłany: Sob 12:56, 21 Sty 2006 Temat postu: Nasza twórczość. |
|
Pisze ktoś z was wiersze? Może teksty piosenek? Wszystko zamieszczajcie tu! |
|
|