Autor Wiadomość
Rybcia
PostWysłany: Pią 21:27, 23 Gru 2005    Temat postu:

Leci wróbel bez głowy i myśli po co mu kombajn gdy nie ma sandalów. Jaki z tego morał [??] Nie stawiaj skrzypiec kolo lodówki bo ci chaupe zaleje [!!]
***************************************************************
Mama wysyła jasia do sklepu po chleb , no to daje tata marysi na te pomidory. Wyszedł jaś na dwór , a tam też śmietana.Przychodzi jaś do domu , ale i tak nie ma prądu. Jaki z tego morał? Nie jeździj kaloryferem po lodówce , bo ci buty ukradną.
***************************
Po co księdzu lodówka , jak i tak nie umie tańczyć [Smile]
*****************************************
Przychodzi wariat do sklepu i pyta:
- dzien dobry czy sa jajka [??]
-nie nie ma (odpowiada sprzedawca)
-a to nieszkodzi wyjdę oknem
*************************
szedł chłop przez pole, znalazł podkowe , podnosi , obraca a tam koń
Rybcia
PostWysłany: Pią 21:24, 23 Gru 2005    Temat postu:

biegnie keczup do windy , a tam schody w kulki grają, patrzy , a majonez też beton miesza.
*************
Chłopak spotkał na dyskotece ładną dziewczynę. Postanowił zaprosić ją do tańca:
-Przepraszam, tańczysz?
-Tańczę, śpiewam, lubię koty...
-Co tak pleciesz?
-Plotę, wyszywam, robię na drutach...
*************************8

Dawno dawno temu kiedy bramy zapinano na guziki, na zdrewniałym kamieniu w słonecznym cieniu siedział piętnastoletnia staruszka. Przyszedł do niej piętnastoletni staruszek a ona nic nie mówiąc rzekła:

- Widziałam policjanta który trzymał na smyczny nieżywego pijaka. Poszli do portu. tam były 3 statki. jeden był cały, drugiego była połowa a trzeciego wcale nie było. Więc wsiedli na ten trzeci i odpłynęli na bezludną wyspę gdzie aż roiło się od białych Murzynów. Policjantowi zachciało się jeść więc wszedł na gruszkę trząsł pietruszkę a cebula leciała. Przychodzi właściciel tego banana i mówi:

- "Złaź pan z tego kasztana! Więc zszedł z tego orzecha pozbierał ogórki, a wszyscy się dziwili jakie piękne pomidory."
**************************************
Jedzie warszawiak Zakopianka i widzi górala walacego sobie w łeb kamieniem.
-Baco co wy robicie
-Ciiii... narkotyzuje sie [!!] !
Jedzie dalej dojechal z 200 metrow patrzy a tam góral wali sobie w łeb dwoma kamieniami.
-Baco co wy robicie [??]
-Ciii... narkotyzuje sie [!!]
Jedzie dalej ujechal kilometr ,patrzy a tam baca siedzi na skale a obok niego 2 kupki kamieni [!!] !
-Baco co wy robicie [??]
-Cicho! ja jestem dilerem [!!] [!!]
[Smile]
***************************
Rybcia
PostWysłany: Pią 21:11, 23 Gru 2005    Temat postu:

Jakiś facet biegnie za jakąś babą i wali ją dechą po głowie. Inny gość, który to widział mówi do niego:
- Co ty robisz?
On odpowiada:
- To moja teściowa!
Tamten krzyczy:
- No to kantem ją, kantem!!!
***********************
- Co ci sie stało w oko?
- Dostałem śrubokrętem od Kowalskiej.
- Przez przypadek?
- Nie, przez dziurkę od klucza.
*****************************
Wchodzi facet do sklepu i mówi:
- Poprosze hshdusihd ziemniaków.
- Czego dwa kilo?
**************************
Płynie dwóch gości łódką. Jeden z nich pyta:
- Która godzina?
Drugi wyciąga termometr i mówi:
- Jutro poniedziałek.
***********************
Siedzą dwa gołębie na gałęzi. Jeden grucha drugi jabłko.
****************************************
- Co jesz ?
- Wątróbkę.
- Daj kawałek.
- E tam. Same kości.
******************************
Facet budzi się po kilkutygodniowym piciu, cały siny, zarośnięty idzie do łazienki, staje przed lustrem i zaczyna się sobie przyglądać intensywnie przy tym myśląc. Nagle słyszy z kuchni:
- Mietek zjesz śniadanie?
A facet wali się w łeb i mówi:
- Mietek!!!
****************************
Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja już mam wszystko co mnie potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną!!!
***********************************
W parku na ławce siedzi Jasio, a obok niego siedzi kobieta w ciąży. W pewnym momencie Jasio nie wytrzymuje i pyta kobietę:
- Co tam pani ma?
- Dzidziusia.
- A kocha je pani?
- Oczywiście.
- To dlaczego je pani zjadła?
Fasolka
PostWysłany: Śro 17:06, 21 Gru 2005    Temat postu:

Do klasy wchodzi wizytator i pyta:
- Co wy dzieci jadacie, że tak pięknie wyglądacie?
Wstaje Jasiu i mówi:
- jadamy irysy, ty pacanie łisy!
*************************
Jak się nazywa para wodna?
Dwie rybki.
*************************
Jak piekarz zwraca się do żony kiedy jest zmęczony?
"ty mój okruszku, ty moja bułeczko!"
A jak do piekarza zwraca się żona kiedy jest oburzona?
" Ty zakalcu jeden!"
Rybcia
PostWysłany: Nie 15:18, 18 Gru 2005    Temat postu:

Rano żona do zaspanego męża
-Kochanie....dzwonił budzik.
-Takkkk?a co chciał?
_____________________________
Przechwala sie trzech myśliwych.Pierwszy z nich mówi.
-Panowie. Ja byłem w Afryce i polowałem na lwy!
Drugi odpowiada:
-Ja to byłemna ALasce i polowałm na łosie!
Na to ostatni:
-Hmm,panowie, ja to byłem w Norwegii...
-A fiordy widziałeś
-Fiordy?Panowie, fiordy to mi z ręki jadły!
________________________________
Lew zwołał zebranie dla wszystkich zwierząt. Obecność obowiązkowa. Na zebraniu lew zaczyna swe przemówienie:
-Zebraliśmy sie tu wszyscy...
A zaba go przedrzeźnia
-żebraliśmy siem to fsyscy...
Lew:
-zebraliśmy sie tu, aby...
Żaba przedrzeźniając lwa:
-zabraliśmu siem tu, aby...
Lew w cieżkiej furii
-Zielone z wyłupiastymi oczami! WOOOOOONNN Z LASU!
Żaba:
-Krokodyl, spierdalaj! Very Happy
Rybcia
PostWysłany: Nie 15:08, 18 Gru 2005    Temat postu:

Zajączek i niedźwiedź pojechali pociągiem na komisje wojskową.Zając wypadł w pociągu i wybił sobie wszystkie zęby.Pobiegł jednak przez las i dotarł na miejsce szybciej niż miś. Kiedy miś wchodził do budynku, zajączek już wychodził z komisji.
-no i co?-spytał miś
-f poszątku-odpowiedział zając-sfolniony.bfak usębienia!-odrzekła komisja
Miś pomyślał, odszedł na bok i cegłą wybił sobie wszystkie zęby.Na wychodzącego niedźwiadka czekał już zając.
- no i fo?-spytał zając.
-f posządku-odpoarł miś-Tes sfolniony! Plafkośtopie!
Fasolka
PostWysłany: Nie 11:32, 18 Gru 2005    Temat postu:

Nauczyciel od matematyki pyta Jasia:
- Jasu, co to jest nieskończonosć?
- To rok szkolny.
*********
Na lekcji przyrody pani pyta Jasia:
- Jasiu co wiesz o jaskółkach?
- To bardzo mądre ptaki, proszę pani. Odlatują, gdy tylko zaczyna się rok szkolny.
*********
Co powstaje w wyniku skrzyżowania pająka i komputera?
- Sieć www.
*********
- Jakie ciatka jedzą hydraulicy?
- Rurki.
- A górale?
- Karpatki.
- A stare dziadki?
- Pierniki.
**********
Turysta wynajmujący okój u azdy w Zakopanem, zastrzega sobie:
- Cena jest wygórowana, ale niech tam, tylko żeby był spokój i zadnych dzieci!
- Tu ni ma żadnych dzieci, panocku...
Rano słychać potworny hałas i z poddasza zbiega wrzeszcząc niemiłosiernie zgraja rozbrykanych dzieciaków.
Oburzony turysta idzie do gazdy.
- Gazdo, miało nie być żadnych dzieci!
- Panocku, to nie dzieci, ino diabły wcielone!
Fasolka
PostWysłany: Nie 19:05, 11 Gru 2005    Temat postu:

Idzie pijak ulicą i pyta:
- gdzie tu jest druga stro-na ulicy?
- tam - odpowiada zdziwiony przechodzień.
- Niemożliwe przedchwilą tam byłem i powiedziano mi, że tu.
Rybcia
PostWysłany: Sob 14:57, 10 Gru 2005    Temat postu:

Ten ostatni jest dobry! Laughing
NettMann
PostWysłany: Pią 18:17, 09 Gru 2005    Temat postu:

Idzie sobie pijak ... spotyka kobiete i sie pyta:
-Paaannniii.... a ile ma pani lat??
-Kobieta ma tyle lat na ile wygląda!
-Paannniiiii.... ale ludzie tyle nie żyją.
NettMann
PostWysłany: Sob 13:15, 03 Gru 2005    Temat postu:

Polak, Rusek i Francuz lecą samolotem... Awaria... trzeba skakać, ale są tylko dwa spadochrony... Polak łapie spadochron... Ruskiemu na plecy... Poszedł... Polak łapie drugi spadochron... daje go Francuzowi a ten dżentelmen próbuje zwrócić go Polakowi... Polak na to:
-Co ty Francuz!! Nie bądź frajer... Ruskiego wysadziłem z gaśnicą!


Polak, Rusek i Niemiec jadą pociągiem...
Zakładają się kto jest lepszym złodziejem... Pierwszy swoje umiejetności pokazuje Rusek... Zgasili światło na 5 sekund i zapalili na nowo... nic by sie nie zmieniło gdyby po chwili Rusek nie oddawał pozostałym zegarków... Drugi umiejetności przedstawia Niemiec...
Zgasili światło na 5 sekund i zapalili na nowo... nic by sie nie zmieniło gdyby po chwili Niemiec nie oddawał pozostałym portfeli...
Trzeci umiejętności pokazuje Polak...
Zgasili światło na 5 sekund i zapalili na nowo... nic by sie nie zmieniło gdyby po chwili nie wskoczył do kabiny konduktor i nie powiedzial ze podpier*** nam lokomotywe.

Polak, Rusek i Niemiec idą przez pustynię. Spotykają wielbłąda i chcą na nim jakoś dojechać do najbliższego miasta. Ale pojawia się pewien problem - wielbłąd ma tylko dwa garby, trzech się nie zmieści na jego grzbiecie. Myślą więc, myślą... nagle Polak mówi:
- Wiem! Ja i Niemiec siądziemy mu na garbach i tak jakoś dojedziemy.
- A co ze mną?
Niemiec podchodzi do tyłu wielbłąda, podnosi ogon i mówi:
- A ty Sasza do kabiny!


Polaka Ruska i Niemca złapał Diabeł i mówi:
- Mam dla was trzy zadania:
1) Przejść przez most pod obstrzałem.
2) Przywitać się z niedźwiedziem podając mu rękę.
3) I zgwałcić bardzo stara i sprytna Indiankę.
Popatrzeli po sobie zdziwieni i postanowili podołać tym zadaniom.
Pierwszy poszedł Rusek, lecz udało mu się dojść tylko do polowy mostu.
Drugi poszedł Niemiec, przeszedł most, lecz gdy wszedł do klatki niedźwiedzia, on go wystraszył.
Następnie poszedł Polak, przeleciał przez, most wpada do klatki, a tam jak nie zacznie się kotłować.
Ale po jakiejś godzinie z klatki wychodzi zziajany, zdyszany i podrapany Polak i pyta:
- Ty diabeł to gdzie jest ta Indianka której mam podać łapę ?


Diabeł złapał Anglika,Francuza,Niemca i Polaka. Zaciągnął ich na bezdenną przepaść i mówi do Anglika:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentelmen skoczyłby!
Anglik skoczył. Nad przepaścią staje Francuz i diabeł go kusi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentelmen skoczyłby!
- Nie skoczę!
- Ale teraz jest taka moda!
I Francuz skoczył. Nad przepaścią staje Niemiec i diabeł znów kusi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentelmen skoczyłby!
- Nie skoczę!
- Ale teraz jest taka moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!
Więc i Niemiec skoczył. Wreszcie, nad przepaścią staje Polak i diabeł kusi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentelmen skoczyłby!
- Nie skoczę!
- Ale teraz jest taka moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!
- Nie skoczę!
- A,to sobie nie skacz!
Polak skoczył.


Niemiec, Rusek i Anglik podróżują po świecie i pewnego dnia trafili nad magiczne jezioro, które, jeśli pobiegniesz pomostem, wyskoczysz do niego i powiesz jakieś słowo to jezioro zamieni się w tą rzecz. Pierwszy biegnie rusek, wyskoczył i krzyknął Vodka!! Jezioro zamieniło się w Wódke. Następny bieknie Niemiec i krzyknął Bier!! Jezioro zamieniło się w piwo. Jako ostatni biegnie Anglik. Biegnie, biegnie poślizgnął się i wrzasnął: O Shit!!!


Polak , Rusek i Niemiec ida na wojne i spotyka ich diabeł i mówi im tak:
-Kazdy z was ma se przyniesc po jednym kwiatku
Pierwsi wracaja Polak i Rusek niosa stokrotki diabeł im gada:
-Teraz wsadzcie se te kwiatki w tyłek , wsadzili i sie smieja
-Diabeł sie ich pyta z czego sie smieja a oni mu na to:
-Bo niemiec niesie kaktusa
Rybcia
PostWysłany: Wto 17:39, 29 Lis 2005    Temat postu:

Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba...

Ubrali sie odswietnie w garnitur i suknie wieczorowa. Ustawili się

po bilety w kolejce pod kasa. Przed nimi gosc zamawia: "Tristan i

Izolda. Dwa poproszę..." Kowalski jest nastepny: "Zygmunt i Regina.

Dla nas też dwa..." Laughing
NettMann
PostWysłany: Sob 9:12, 26 Lis 2005    Temat postu:

Przyjechała teściowa:
- Otwieraj ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!

Jakiś facet biegnie za jakąś babą i wali ją dechą po głowie. Inny gość, który to widział mówi do niego:
- Co ty robisz?
On odpowiada:
- To moja teściowa!
Tamten krzyczy:
- No to kantem ją, kantem!!!

Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć:
- O, mamusia! A mamusia na długo?
- Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?

Mąż mówi do żony:
- Nie twierdzę, kochanie, że twoja mama źle gotuje, ale zaczynam rozumieć dlaczego twoja rodzina modli się przed obiadem!

Facet postanawia unieszkodliwić swoją teściową. Wpada więc do sklepu zoologicznego.
- Panie są jadowite węże??
- Nie ma
- A jadowite pająki?
- Też nie ma.
- A co *** jest jak nic nie ma?
- Są pelikany.
- A one są niebezpieczne?
- Tak, potrafią zadziobać szkodnika w kilka sekund.
Facet kupił dwa pelikany i udal sie do domu aby wypróbować nowy nabytek.
- Pelikany na stół!!! - pelikany rozwalają stolik w pył.
Facet wniebowzięty mówi:
- Pelikany na krzesło!!! - krzeslo rozwalone w drobny mak.
Nagle *** wpada teściowa i od progu woła:
- A na **uj Ci pelikany???!!!

Mówi zięć do teściowej:
- Gdzie mama jedzie?
- Na cmentarz.
- A kto rower przyprowadzi?!!!
kamilo
PostWysłany: Pią 17:24, 25 Lis 2005    Temat postu: wróbel

Leci sobie wróblek nad drogą i nagle bęc! Potrącił go motocyklista, nastepnie popatrzył się na wróbelka i zrobiło mu sie przykro, pomyślał więc, że weźmie go do domu i się nim zaopiekuje.
Następnego dnia wróbelek ocknął się..., rozgląda sie do okoła i myśli
"Kraty, woda, cela Ku&%$*& motocykliste zabiłem!
Rybcia
PostWysłany: Pią 19:25, 18 Lis 2005    Temat postu: Kawały!<lol>

Tu napiszcie kilka smiesznych kawałów, bo przecież każdy lubi się śmiać.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group